Wegańskie samosy – indyjskie pieczone pierożki

samosy weganskie

Jednym z naszych ulubionych dań kuchni indyjskiej są samosy, czyli pierożki. W wersji oryginalnej smażone w ghee (po polsku maśle klarowanym), natomiast w naszej, bardziej dietetycznej wersji, po prostu pieczone.  Aromatyczne, wyraziste, pikantne – za to je lubimy. Kuchnię Indii albo się uwielbia, albo nienawidzi. My ją kochamy, i ona nas chyba też.  Jeżeli poczujecie o co w tej kuchni chodzi, nie jest trudne, aby przygotować danie takie, które będzie smakowało jak w restauracji. Dania indyjskie uwielbiam również za to, że ma tak wiele dań zwanych w mojej rodzinie „nawinie”, czyli co się nawinie, z tego gotujemy. Tak, po prostu lubię w gotowaniu spontaniczność. To pewnie mój charakter przekłada się na moją kuchnię.

Jak przy wszystkich pierożkach, aby były smaczne, trochę trzeba włożyć pracy. Dwie godziny wystarczą wraz z gotowaniem, przygotowaniem i pieczeniem. Mam nadzieję, że zarażę Was moją fascynacją orientalnymi smakami Indii. A poza tym, przyprawy tak szeroko wykorzystywane w tych daniach, są niezmiernie zdrowe. Choćby taka kurkuma – ma bardzo silne działanie przeciwzapalne. Trzeba jednak dodać do przyprawy trzy inne składniki by lepiej przyswoić jej lecznicze substancje (czarny pieprz, tłuszcz – u mnie oliwa z oliwek i podgrzanie, czyli temperatura). W każdym razie spróbujcie.

 

Składniki na około 21 pierożków

ciasto:

2 szklanki mąki pszennej uniwersalnej

1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej (jeżeli akurat nie macie to może być mąka jak wyżej)

7 łyżek oliwy z oliwek Extra Vergine lub 6 łyżek oleju kokosowego (lub w wersji wegetariańskiej 6 łyżek ghee – masła klarowanego)

1 porządna szczypta dobrej, drobnej soli

około 3/4 szklanki wody

1 łyżka oliwy i trochę wody potrzebne podczas pieczenia

farsz:

1 kg ziemniaków

1 opakowanie mrożonego groszku

4 większe marchewki

1,5 łyżki oliwy z oliwek Extra Vergine

10 goździków

1 strączek czarnego kardamonu lub 2 strączki zielonego kardamonu

1 łyżka kminu rzymskiego + 1 łyżeczka do farszu

1 łyżeczka kolendry w ziarnach

ewentualnie 2 suszone listki curry

1 łyżka mielonej kurkumy

1 łyżeczka mielonej kolendry

1 łyżeczka mielonego czarnego pieprzu

ewentualnie szczypta chilli w płatkach (lub więcej, jak lubicie)

sól do smaku

do sosiku miksujemy:

pół szklanki śmietany owsianej lub mleka kokosowego lub wegańskiego jogurtu naturalnego (ewentualnie w wersji wegetariańskiej jogurtu naturalnego)

listki i delikatne łodyżki z 6 gałązek mięty (może być pół na kół z kolendrą)

jak lubicie jeszcze ząbek czosnku

 

Przygotowanie:

Najpierw gotujemy ziemniaki w mundurkach, a marchewkę pokrojoną w kostkę na lekko twardo, oczywiście osobno. Mrożony groszek chwilę blanszujemy, jeżeli ten kupny nie był wcześniej podgotowany.

Przygotowanie ciasta. Łączymy ze sobą mąki i sól. Dodajemy oliwę/olej kokosowy/ghee i rozcieramy palcami żeby otrzymać coś w rodzaju „kaszki”. Do niej po trochu, dodajemy wodę, i wyrabiamy tak, aby otrzymać zwarte ciasto o konsystencji plasteliny. Po wyrobieniu, kulę ciasta wkładamy do miseczki, przykrywamy np. talerzykiem i odstawiamy na pół godziny do lodówki.

Przyprawy do farszu. Na rozgrzaną patelenkę wrzucamy: goździki,  kardamon  czarny lub zielony, kolendrę w ziarnach, 1 łyżkę kminu rzymskiego i liście curry.  Przez chwilę prażymy, aż poczujemy aromat przypraw. Następnie wrzucamy do moździerza i ucieramy na proszek. Mogą nam zostać nierozdrobnione części kardamonu, które po prostu wyjmujemy.

przyprawy

Farsz. Z ugotowanych ziemniaków zdejmujemy skórkę i kroimy w kostkę,  mniej więcej centymetrową. Dorzucamy do ziemniaków ugotowaną marchewkę i groszek, utarte w moździerzu przyprawy, mieloną kolendrę, kurkumę, czarny pieprz, chilli, dolewamy łyżkę oliwy i mieszamy, możemy nawet trochę zgnieść warzywa palcami – lepiej połączą się smaki. Następnie solimy do smaku. Nie bójmy się aromatu i ostrości, podczas pieczenia trochę złagodnieją.

Lepienie pierożków. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Ciasto wyjmujemy z lodówki i dzielimy na kulki wielkości orzecha włoskiego. Każdą kulkę wałkujemy na okrągły placek o grubości około 2 mm i średnicy około 13 cm. Placek dzielimy na połówki. Teraz mamy trochę zabawy. Każdą połówkę zlepiamy wzdłuż średnicy, brzeg zwilżając wcześniej wodą, tak by powstał otwarty stożek, nakładamy około dwie łyżeczki farszu i zalepiamy otwór, otrzymując coś w rodzaju trójkątnego pierożka. I tak może już zostać, chyba, że chcecie bardziej wykwintne, pionowo stojące samosy. Wtedy stawiamy i owijamy skrzydełka, nie wiem, czy tak robią Indusi, ale to moja, swojska metoda.

samosy indyjskie pierozki

Jeżeli zostaną niewykorzystane placuszki ciasta, możemy zrobić podpłomyki, na suchej, gorącej patelni.

Ulepione stożki pieczemy w piekarniku około 30 minut. Podczas pieczenia smarujemy pierożki 2-3 razy, oliwą zmieszaną z wodą, po to by ciasto po upieczeniu nie było zanadto twarde. Na 5-7 minut przed końcem możemy podkręcić temperaturę do 200 stopni, żeby nam się ciasto ładnie przyrumieniło.

Pierożki podajemy polane sosikiem. Smacznego.

weganskie samosy